Spis treści
Jaka jest twoja super moc?
Nie lubię określenia knifemaker, bo nie jest polskie. Nożownik z kolei bardziej kojarzy się z bandytą. Ja jestem rzemieślnikiem robiącym noże.
Jak to się zaczęło? Skąd wzięła się ta pasja?
Od dziecka lubiłem pomagać tacie jak coś robił, lubiłem majsterkować. Ciągle coś rozkręcałem, przerabiałem, budowałem. Kilka lat temu zobaczyłem gdzieś w internecie film Jimmy’ego Diresty, w którym robił nóż ze starej piły. Pomyślałem, że skoro on może, to mogę i ja. Tak wszystko się zaczęło.
Jaki był Twój pierwszy projekt?
Pierwszym była przeróbka starego tasaka. Zmieniłem kształt, dorobiłem nową rękojeść. Ten tasaczek był później nagrodą w jakimś konkursie.
Skąd czerpiesz inspiracje do projektów?
Różnie to bywa. Czasami coś podpatrzę w internecie, czasami z kilku swoich poprzednich projektów stworzę nowy wzór, a było też tak, że nóż przyśnił mi się w nocy i rano jak wstałem zrobiłem go.
Jakie są dla ciebie dwa niezastąpione narzędzia, bez których nie wyobrażasz sobie pracy?
Robiąc noże myślę, że na pewno jest to szlifierka taśmowa i wiertarka.
Jak przebiega proces twórczy (czy masz jakieś rytuały, customowe rozwiązania)?
Raczej nie. Robię to, co lubię. Jednego dnia szlifuję, drugiego robię rękojeści, a jeszcze innego pochewki. A czasem rzucam wszystko i nie robię nic przez cały dzień.
Projekt, z którego jesteś najbardziej dumny?
Jeszcze taki nie powstał. Z żadnego nie jestem zadowolony na 100%. Ale jeśli kiedyś taki zrobię, to na pewno zostanie ze mną.
Ze Zbigniewem można skontaktować się poprzez profil na Facebooku:
